Klimatycznie & metamorfoza skrzyni

     

 Witajcie Kobietki:)

Na wstepie chce przywitać nowych obserwatorów mojego skromnego bloga,jest mi niezmiernie miło że tu zagladacie:*

Jak tam u Was pogoda? bo u Mnie pod Krakowem już mrozi,oczywiście zwalam tą temperature zawsze na to że bliżej gór mieszkam a czy tak faktycznie jest to nie wiem;)

Więc skoro za oknem szaro-buro to i ja po mału ściele sie do snu zimowego(żart)a tak na poważnie to sezon grzewczy w domku sie jeż zaczął,kaloryfery ciepłe wiec ja też szybciutko wskakuje w szlafroczek herbatka w dłoń i siedze sobie taka opatulona.Do tego jeszcze ''klimacik'' i zima mi nie straszna.

Ale żeby nie było w ciągu dnia nie próżnuje dzisiaj upiekłam ciasteczka według przepisu Ushii,no po prostu nie mogłam sie oprzeć są przepyszne tak że i wam polecam tego jakże prostego w wykonaniu samkołyku:)

Żeby nie było poczyniłam już pierwszą metamorfoze mojej skrzyneczki z poprzedniego postu,przetarłam ją tylko bardzo rozwodnioną emalią akrylową bo chciałam żeby jednak struktura drewna była widoczna.Dodatkowo szanowny Małż przykręcił mi kółeczka wiec teraz w wiekszości służy jako mini stoliczek na herbatke.A jak wyszło to już pozostawiam waszej ocenie:)

 

w Niedziele mam 6 rocznice ślubu ciekawe czy małż bedzie pamiętał;)

buziaki miłego Weekendu

Basia