To znowu ja:)melduje że u mnie już jesień w natarciu,kupiłam dzisiaj wrzosy bo sie w kwiaciarni do mnie uśmiechały i nie potrafiłam im odmówić a przypomniałam sobie że jeszcze przed remontami kupiłam takie ''cuś''na starociach za całe 8zł chyba to było używane na butelki z mlekiem choć do końca nie jestem przekonana bo te otwory takie jakieś sporawe jak na butelkę mleka....hmmm w każdym bądź razie od razu pomyślałam że mogę to wykorzystać na kompozycje wrzosową i myślę że juz tak zostanie tylko jeszcze małe przesadzanie z tych brzydkich doniczek i będzie lala,do kompletu od razu zmalowałam świecznik ten też oczywiście przepłacony;)bo 6zł,oczywiście małż go już skwitował''...kochana u nas jak w kościele''oczywiście zero reakcji bo nie będę się kłócić a chłopy sie nie znają;) mnie się podoba a wam:)?aniołek to natomiast dzieło mojej zdolnej siostry:)
buziaki miłego popołudnia
Pięknie przemalowałaś świecznik i to na butelki na mleko ;) no po prostu wow! Bardzo mi się podoba, ja takich w kościele nie widziałam o.O a anioł no chylę czoła dla talentu! Coś wspaniałego!!! Kurczę , też muszę mieć wrzosy. ;p Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńAle cuuudnie..! :) uwielbiam takie odnawiane przedmioty - w bieli im zdecydowanie bardziej "do twarzy". ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko